Anderson Silva udanie przeszedł operację usunięcia pęcherzyka żółciowego który zastopował jego walkę z Uriah Hallem na UFC 198.
Były mistrz wagi średniej będzie potrzebował od 4 do 6 tygodni aby wrócić do treningów. Lekarz który zajmował się Silvą powiedział portalowi Combate:
Anderson zaczął czuć bóle brzucha w poniedziałek, przeszedł testy krwi we wtorek które nie wykazały niczego niezwykłego. Wrócił do domu i dalej czuł ból, pojawiła się też gorączka, więc zadzwonił do mnie. Mam kontakt ze szpitalem Samaritano, gdzie lekarze zdiagnozowali u niego ostrego zapalenia pęcherzyka żółciowego w woreczku żółciowym. To mogło się przytrafić każdemu, nie ma konkretnego powodu. Więc Anderson miał operację i wszystko poszło dobrze, tak jak oczekiwano, powinien zostać zwolniony ze szpitala w piątek. Ta operacja wymaga od czterech do sześciu tygodni odpoczynku, zanim będzie mógł wznowić treningi. Mamy nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze, aby mógł wrócić jak najszybciej. „
Widzę, że sierżant Anderson przypakował szczekę. Gdyby UFC 162 odbyło się dziś to Weidman przegrałby w drugiej rundzie przez złamanie lewej ręki.
Jak nie przepadam za AS to tym razem łączę się w bólu, sam to miałem w ostatnie wakacje w sierpniu. Plułem i zwracałem na żółto, z bólu myślałem, że oszaleję, leżałem na oddziale dwa dni nim lekarz gamoń w końcu mi uwierzył, że już nie wytrzymuję z bólu i chcę dobrowolnie operacji.
Is normal, I back trust me I back
I git, zdrowia.
Tak swoją drogą, jebany jest nie do zdarcia. Już po tej paskudnej kontuzji coś wspominał o zakończeniu kariery, bo rodzina go o to prosi a tu od tamtego czasu stoczył dwie walki, kolejna operacja, 41 lat a on jeszcze zapowiada powrót.:tiphatb:
I back.
Czekam Spider na kolejne walki!
Eh Anderson, mniej orali w cyklach!
Mam nadzieję że to błąd tłumaczenia, bo jak w Brazylii diagnozują zap. pęcherzyka żółciowego w woreczku żółciowym to nie chciałbym tam uczyć się anatomii 😉