Fot.: Sherdog.com

(fot. Dave Mandel/Sherdog.com)

Po ogłoszeniu długo wyczekiwanej walki pomiędzy Nickiem Diazem (MMA 26-9-1) oraz Andersonem Silvą (MMA 33-6) przyszedł czas na promocję styczniowej gali UFC 183, zaczynając od wczorajszej konferencji prasowej.

Co ciekawe, znany z niechęci do tego typu wydarzeń Nick nie tylko zaszczycił zgromadzonych reporterów swoją obecnością, ale bez większych przeszkód odpowiadał na większość pytań. Jedynym tematem, który przemilczał były relacje jego brata Nate’a z UFC.

Z początku Diaz wyjaśnił sytuację z jego „emeryturą”:

Tak naprawdę nie powiedziałem, że przechodzę na emeryturę. W tym wszystkim chodziło o to, że w świecie sztuk walki nie ma czegoś takiego jak emerytura. Inni zwyczajnie mają inne poglądy na sztuki walki niż ja. Nie spoglądają na to z tej samej perspektywy. Potrzebowałem trochę czasu dla siebie, a będąc w UFC możesz sobie na to pozwolić wyłącznie ogłaszając swoje odejście lub nabawiając się kontuzji, a ja najwidoczniej nie łapię urazów tak łatwo jak inni.

Dana White i UFC nie dawali tak łatwo za wygraną i ciągle kusili mieszkańca Stockton ofertami potencjalnych starć:

Wciąż składali mi propozycje walk, ale ja jednak nie byłem w pełni nimi zainteresowany co utrzymywało się niemal przez cały rok. Więc ogólnie zajmowałem się swoimi życiem. Teraz mieliśmy okazję przedyskutować i wydaje mnie się że po prostu oczekiwałem na ofertę najlepszego starcia jaką mogłem uzyskać, tak jak normalnie mam to w zwyczaju. Tak robiłem od 18 roku życia i przez to udało mi się dostać do UFC.

W kilku zdaniach podsumował również świeżo podpisany kontrakt na trzy walki w oktagonie:

Nie mogę narzekać. Nie mógłbym prosić o więcej. Jestem zadowolony z nowego kontraktu. Teraz jest ciężko, zwłaszcza gdy reszta zawodników nie otrzymuje tyle pieniędzy ile powinni dostawać.

Nick podzielił się również spostrzeżeniami na temat wykonywanej profesji:

Nikomu nie polecam bycia zawodnikiem MMA. Walka to nie jest coś co sprawia mi radość, lecz coś czym po prostu się zajmuję i coś co muszę robić. Tak po prostu uważam.

Zapytany przez obecnego na konferencji reportera czy jest zadowolony perspektywą walki z Andersonem Silvą? odpowiedział pytaniem A ty byś był zadowolony mając walczyć z Andersonem Silvą? Rozwinął też swoją myśl wobec zagadnień radości i ekscytacji w MMA:

Walka nie sprawia mi radości – powtórzył obojętnie – Nie używam słowa „podekscytowanie” w aspekcie tego sportu. Używam go gdy na przykład umieram z głodu i właśnie zasiadam do posiłku. Wtedy jestem uradowany. To jest ekscytacja. Albo jestem podekscytowany gdy mogę mieć kilka dni wolnego. Czy jestem podekscytowany w trakcie walki? Nie wiem czy ludzie nie nadużywają tego słowa w kontekście walki.

O samym Andersonie powiedział, że jest to kickboxer walczący odpowiednio do swojego stylu. A walka z nim jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz.

Na koniec podsumował swoją role jako kogoś, na czyich walkach fachu uczyły się kolejne pokolenia zawodników. Stwierdził, że jego kariera toczy się teraz z dnia na dzień, od walki do walki. Szokiem dla wszystkich może być pacyfistyczna postawa samego Diaza:

Nie chcę nikogo skrzywdzić. Nie jestem agresywną osobą. Przemoc nie sprawia mi większej radości… Nie znoszę widoku krzywdy innych. Inni zawodnicy często mówią, że chcą kogoś skrzywdzić, że to ich kręci. Często nabiera mnie ochota by im odpowiedzieć, że są po*ebani.

Swoje wystąpienie na konferencji zamknął stwierdzeniem:

Robię to co robię gdyż muszę.

Poniżej wywiad jakiego udzielił Nicka Diaz portalowi UFC.com

19 KOMENTARZE

  1. Aż trochę się wruszyłem, zawsze wiedziałem że Nick to dobry chłopak:*:* Polecam obejrzeć jego walki z wczesnych lat, normalnie przemiły gość.

  2. baju się ucieszy, w newsach chyba już apelował o tego typu newsy, podając ten właśnie materiał z Diazem.

  3. Nie chcę nikogo skrzywdzić. Nie jestem agresywną osobą. Przemoc nie sprawia mi większej radości… Nie znoszę widoku krzywdy innych. Inni zawodnicy często mówią, że chcą kogoś skrzywdzić, że to ich kręci. Często nabiera mnie ochota by im odpowiedzieć, że są po*ebani.

  4. Nick daje do zrozumienia między wierszami ża ro0bi to dla kasy ! wie że polegnie ! Może poprostu spłukał się z pieniędzy i to jego jedyna droga …. co nie znaczy że dobra droga…

  5. O samym Andersonie powiedział, że jest to kickboxer walczący odpowiednio do swojego stylu. A walka z nim jest jak pudełko czekoladek, nigdy nie wiesz na co trafisz.

  6. Szokiem dla wszystkich może być pacyfistyczna postawa samego Diaza:

    Dla mnie to było dosyć jasne, zwłaszcza znając powody, dla których Nick zaczął trenować.

  7. Teraz to nie wiem czy się cieszyć widząc Nicka walczącego czy patrzeć, że chłop cierpi będąc w klatce 😉 Kasy zawsze za mało. Dlatego trzeba walczyć często. Szkoda, że ta walka dopiero w styczniu, przecież to taki kawał czasu 🙁

  8. W tej walce moze sie wszystko wydarzyc od KO na Silvie czy jakims poddaniu na Nicku

  9. Każdy zabijaka w końcu się starzeje…

    Starzenie polega m.in. na zmianach w gospodarce hormonalnej. Obniżenie podaży testosteronu powoduje, że zabijaka staje się melancholijny. Co nie oznacza, że nie potrafi przypier…ić.

    Będzie ciekawa walka!

  10. Dokładnie Waldek.

    Wystarczy posłuchać starszych zawodników, którzy przez lata dostawali po głowie, Tyson, Gołota, Frank Shamrock. Wszyscy oni trzej stwierdzali, że „nie sprawia im to już przyjemności. Ani zadawanie bólu ani tym bardziej dostawanie po głowie”.
    Znowu widać co się dzieje z Vitorem po TRT 🙂
    Albo z Don „Super Mario” Fryem któremu zawsze teść się wylewał uszami 🙂

  11. Nie sprawia mu radości zadawanie bólu ludziom, ale gogoplate to ja przeciągnąłem… Widac,  że zależy mu tylko na kasie. Ciekawe czy pozostanie w średniej.

  12. W tej walce może sie zdarzyć wszystko? Really? Condit na wstecznym go wypunktował, GSP nie dał w ich starciu już żadnych wątpliwości co do punktacji, a walczacy z kontry Silva miałby z nim mieć problemy w stójce zwaszcza znając styl Nicka tj. do przodu jak czołg i niekoniecznie dynamicznie? Tu chyba objawia się specyfika fanbojów Nicka – przypominam, gośc ma rekord 26-9 a ze znanych zawodników pokonał Penna, który już nie był w szczycie formy, Tibau i Daleya, którzy może kiedyś o top 10 się ocierali, a teraz ma walczyć z niedawnym królem p4p, wirtuozem stójki, który przegrał ostatnimi razy nie przez brak umiejętności. Zejdzcie na ziemie ludzie…

  13. Ja tez mam tylko nadzieje, ze Nick bedzie w formie zycia, a Silva poprzez te porazki troche ucierpial na pewnosci siebie, to moze zobaczymy wtedy mega ciekawą dłuższą konfrontację tych dwóch gosci, bo jesli tak nie bedzie to stawiam Silvę przez pacyfikacje w 1 lub 2 rundzie jednak.

  14. Dla mnie to żadna walka … tak samo jak nie mogłem patrzeć na schorowanego Brocka Lesnara bez formy który silił się na ważeniu by zrobić groźną minę lub pozę a w gruncie rzeczy szedł jak na ścięcie czyli odj@bać swoje dostać w głowę i wziąśc wypałate !

  15. a ja tam licze że Nick odesle już Andersona bezpowrotnie na emeryture 😉

  16. będzie na sto procent epicko, plotki okazały się faktem, cieszę się jakby to powiedzieć w chuj : D trochę freak fight ale spoko zestawienie, stawiam na Diaza każde pieniądze

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.