Chris Weidman był pierwszym zawodnikiem, który zdołał pokonać Andersona Silvę podczas najlepszego okresu w karierze Brazylijczyka. Co prawda okoliczności drugiej wygranej były nieco kontrowersyjne, jednakże ostatecznie Amerykanin posiada na koncie dwa triumfy nad legendarnym zawodnikiem. Podczas swojej ostatniej walki Chris przegrał po kontrowersyjnym przerwaniu sędziego z Gegardem Mousasim. Jego były rywal postanowił podczas rozmowy z mediami skomentować sytuację dotyczące uderzeń kolanem Holendra.

Widziałem filmik z tej walki, koledzy pokazali mi to na telefonie. Zasada jest prosta – Chris nie miał rąk położonych na macie więc uderzenia kolanem były legalne. To przecież jasne. Jeśli miałby je na podłożu, wtedy moglibyśmy mówić o faulu. Mousasi podniósł go i uderzył. Sędzia popełnił błąd. Takie rzeczy się dzieją. Weidman podczas swojej kariery miał dużo szczęścia, tym razem mu go zabrakło. Przez jakiś wszystko szło po jego myśli, teraz to się skończyło.

Zapytany jeszcze raz o to czy sądzi, że Chris bazował w oktagonie tylko i wyłącznie na szczęściu, a nie na umiejętnościach Brazylijczyk odpowiedział w niejasny sposób.

Miał dużo szczęścia. Naprawdę sporo.

Anderson Silva zawalczy na UFC 212, jednakże jeszcze nie wiadomo kto będzie jego rywalem. Sam Spider chciałby drugiej walki z Nickiem Diazem, o czym dał znać na wczorajszej konferencji.

4 KOMENTARZE

  1. Co by nie mówic, Silva ma rację. Mega żałuje, że przepajacował w 1 starciu, wtedy o Krzysku nikt by nie mówił. W zasadzie został brutalnie zweryfikowany.

  2. Sporo szczęścia to ty miałeś chłopie jak zbierałeś wpierdol stulecia od Czejla i go poddałeś pod sam koniec walki, gdy punktacja kształtowała się na poziomie 50:5Miałeś też sporo szczęścia, że mogłeś rządzić w tamtych czasach, bo teraz to byś nie miał racji bytu w czołówce. Nie masz i nigdy nie miałeś podjazdu podjazdu do Chrisa Weidmana. Zamykam. W piździec.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.