W ostatnim czasie urazy prześladują czołowych zawodników kategorii półciężkiej. Najpierw z walki na UFC 227 wypadł przeciwnik Szweda, Volkan Oezdemir, a niedługo później okazało się, że również sam Alexander Gustafsson nie wystąpi na gali z powodu drobnej kontuzji. Były pretendent do pasa UFC skomentował swoją sytuację w rozmowie podczas Ariel Helwani’s MMA Show.

Chodzę bardzo sfrustrowany przez ostatnie kilka dni. Nic nie idzie po mojej myśli, to szalone. To tylko drobna kontuzja. Nawet nie warto o tym mówić. Po prostu wku**iająca sprawa i działa mi to na nerwy. Jednak jest jak jest. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby wrócić w ciągu najbliższych paru tygodni.

To jest po prostu irytujące. Nie mam pojęcia o co chodzi. Czuję, że nie mam żadnego rytmu. Jestem tak bardzo zdenerwowany, to była moja karta i moja walka, a Volkan wypadł. Byłem mocno zmotywowany do tego starcia. Jest to dla mnie teraz najlepsze i najsensowniejsze zestawienie. Czułem się świetnie, że mogę się z nim zmierzyć. Później doznał kontuzji, no i cóż, zdarza się. Byłem w najlepszej formie mojego życia i też złapałem uraz. Tak po prostu, znikąd. Zwariowane, tylko tyle mogę powiedzieć.

Alexander Gustafsson po raz ostatni w oktagonie wystąpił 28 maja 2917 roku. Na gali UFC Fight Night 109 pokonał wówczas Glovera Teixeirą. Szwed zajmuje aktualnie 1 miejsce w oficjalnym rankingu wagi półciężkiej UFC.

1 KOMENTARZ

  1. "Byłem w najlepszej formie", albo "byłem w formie życia". Bo "byłem w najlepszej formie życia" trochę dziwnie brzmi.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.