Alex.Emelianenko.Bread

Niegdyś gwiazdy mieszanych sztuk walki, co by nie było rosyjskie ikony kojarzone przede wszystkim z legendarnym PRIDE, mowa tu oczywiście o znakomitych sambistach – Fedorze i Alexandrze Emelianenko – sławnych braciach ze Starego Oskołu od ubiegłego roku znajdujących się już na sportowej emeryturze. Jeszcze niedawno głośno mówiło się o rzekomym powrocie Fedora Emelianenko (MMA 34-4) do zawodowego sportu. Jednak Ostatni Car szybko uciął wszelkie plotki i zdecydowanie zaprzeczył tym informacjom, argumentując, że tylko Bóg może sprawić, aby wrócił do MMA. Dla odmiany młodszy z braci – kontrowersyjny Alexander Emelianenko (MMA 21-6) podczas długiego pobytu w prawosławnym klasztorze na greckim Półwyspie Athos, gdzie przebywał od grudnia, uległ właśnie takiej duchowej przemianie, która spowodowała, że wraca na profesjonalny ring.

Po druzgocącej porażce z wybornym grapplerem Jeffem Monsonem czołowy rosyjski zawodnik wagi ciężkiej i utytułowany sambista w grudniu 2012 roku podjął decyzję o zakończeniu kariery sportowej. Jak powiedział bezpośrednią przyczyną odejścia na emeryturę były ciągnące się stare kontuzje i urazy. Zaledwie dzień przed tym oświadczeniem petersburżanina, Vadim Finkelstein – szef największej rosyjskiej organizacji M-1 Global stwierdził, że kończy współpracę z młodszym Emelianenko ze względu na naruszenie warunków obowiązującego ich kontraktu. Jednakże na nieoficjalnych kanałach szeptało się, że szefowie M-1 stracili cierpliwość wobec Alexandra po tym, jak został on zatrzymany na lotnisku w Barnauł. Będąc w stanie nietrzeźwości nieprzyzwoicie, wręcz napastliwie zwracał się do stewardess, pobił pracownika portu lotniczego i awanturował się w ciągu całego pobytu w Kraju Ałtajskim. Trzy lata temu do podobnego zdarzenia z udziałem Emelianenko doszło podczas jego wylotu do Pekinu na Igrzyska Sportów Walki.

Do męskiego klasztoru na greckim Athos 32-letni fighter po raz pierwszy udał się latem, kolejny wyjazd miał miejsce w grudniu, tuż po oficjalnym odejściu ze sceny MMA. Drugi sambista Federacji Rosyjskiej mieszkał w jednej z cel rosyjskiego prawosławnego monastyru i wykonywał zlecone zajęcia, m.in. piekł chleb, zajmował się pracami konserwatorskimi czy pomagał przy budowie nowych obiektów na terenie klasztoru. Wczoraj zapowiedział powrót do zawodowego sportu i liczne występy na rostowskim ProFC oraz dla nowej organizacji Legend. Drugi debiut Alexandra Emelianenko będzie mieć miejsce 25 maja w Moskwie na pierwszej gali tej federacji. Na dzień dzisiejszy nie znamy przeciwnika dla obytego na ringach Rosjanina. Wiadomo tylko, że podczas imprezy odbędzie się bardzo mocno obsadzony czteroosobowy turniej K-1 w wadze lekkiej z udziałem Dagestańczyka Dzhabara Askerova (79-29-1), Greka Mike’a Zambidisa (152-21), Ukraińca Artura Kyshenko (52-11-1) i Białorusina Yuriya Bessmertnyi’ego (31-8-1).

Polscy miłośnicy wszechstylowej walki wręcz, pomimo głośnych tatuaży zdobiących ciało Alexandra, afer zdrowotnych i jego skandalicznych wybryków zawsze będą pamiętać, że to doświadczony zawodnik, weteran światowej sceny MMA, uczestnik gal nieistniejącego już  PRIDE, pogromca naszego Pawła Nastuli i trzykrotny Mistrz Świata w Sambo Bojowym. Choć o tego typu powrotach na scenę z reguły mówi się, że to kwestia zdrowia, czasu lub ceny. Tak naprawdę nie wiemy co dokładnie kierowało Saszą, z resztą zawsze wywołującym wśród fanów gorące emocje. Czy rzeczywiście filozoficzno-religioznawcza wyprawa do Grecji, dzień powszedni i ciężka praca w klasztorze miały tak mocny wpływ na umysł i duszę petersburżanina? Czy może po prostu zmusiła go do tego potrzeba zarobienia pieniędzy i utrzymania się? Po przyjeździe z duchowego sanatorium i kilkumiesięcznego obcowania z prawosławnymi mnichami Alexander Emelianenko tak oto sam skomentował swój powrót:

Ostatnie kilka miesięcy przebywałem w prawosławnym klasztorze na Półwyspie Athos w Grecji, gdzie wiele czasu spędziłem w towarzystwie mędrców i mnichów. Ciągła styczność z mnichem Ilyą (Eliaszem) – spowiednikiem – metropolitą naszego klasztoru oraz jego rady i błogosławieństwo w intencji powrotu do sportu zmusiły mnie do głębokich przemyśleń w tym temacie.

Podjąłem decyzję, że chcę znowu występować na ringu i swoimi pojedynkami popularyzować wśród dzieci i młodzieży tę dyscyplinę sportową. Przez najbliższe półtora roku będę walczyć równocześnie w dwóch rosyjskich organizacjach. Pierwsza to ProFC, w której już kiedyś pracowałem. Chciałbym z nowym szefostwem ProFC iść do przodu, wypełnić ich cele i dać ciekawe walki. Druga to młoda i bardzo ambitna organizacja o nazwie Legend, charakter i nastawienie tych promotorów jest mi niezwykle bliskie. Już 25 maja w Moskwie odbędzie się mój pierwszy pojedynek właśnie w ramach gali Legend!

Jestem szczęśliwy, że znów często będę mieć możliwość rywalizacji. Wobec mojej osoby zaplanowano już kilka walk, taki harmonogram pozwoli mi w ciągłym reżimie trenować, przygotowywać się do starć, licznie występować i popularyzować ten sport!

Widzimy się 25 maja w Moskwie na małej hali na Łużnikach, gdzie odbędzie się gala sportów walki Legend! Bądźcie zdrowi! Uprawiajcie sport! Wierzcie w Boga! Alexander Emelianenko.

Karol Dąbrowski
"Miłośnik" MMA. W roli publikującego na Rocksach od 2010 roku. Ogólnie rzecz ujmując Mieszane Sztuki Walki z regionu postsowieckiego. Tłumaczenia cyrylicy, kontrola dostaw gazu do Polski oraz pędzenie 90-cio procentowego bimbru. Na co dzień ponadnormatywny kołchoźnik, amator wódki, pierogów (niekoniecznie ruskich), kartofli, zsiadłego mleka i oddany fan Vyacheslava Datsika.

36 KOMENTARZE

  1. Alexa na KSW nie zobaczymy.

    Z tego co wiemy to zbierł za swoje walki pokaźne kwoty a PROFC chyba zbyt dużym budżetem nie dysponuje więc raczej tam nie zawalczy.

  2. Zdjęcie mega dobrałeś Laughing Czy ktoś wyobrażał sobie inny scenariusz jak powrót Alexa do klatki … To się musiało tak skończyć. Widziałbym go z Damianem na MMAA choć z punktu finansowego może to być ciężkie do zrealizowania 

  3. Pff, sio z tym dziadem. Nie wierzę w jego nawrócenie i nie życzę żadnej Polskiej organizacji współpracy z nim. Przecież to ten gość utopił Strefę Walk;)

  4. Strefa Walk sama się utopiła jak kamień, Aleks tylko skorzystał na fali.

    Rewanż z Nastulą brzmi kusząco, gdyż od lat o nim myślałem – natomiast uważam, że zabawa we współpraca pod względem organizacyjnym z Aleksandrem nie jest chyba warta świeczki

  5. z tą druzgocącą porażką z Monsonem to się chyba autor tekstu zapędził. Przegrał Sasza przez duszenie północ-południe, ale ile to już z Monsonem zawodników przez te duszenie przegrało. Ja w tej walce demolki nie widziałem

    @up Tjo z tej strony: kto tu mówi o demolce, ale druzgocąca porażka była, już Ci argumetuję, oczywiście możesz się zgodzić ze mną lub nie. Kilku zawodników przed Alexem już pokazało, jak pokonać Monsona, który ma wyśmienity parter, ale stójki nie ma za to w ogóle. Wystarczy bronić sprowadzeń i masakrować Amerykanina w stójce, nie dać mu szansy na parter. Młodszy Emelianenko świetnie wprowadzał taki plan w życie w pierwszej rundzie, dobrze bronił obaleń i punktował z tej swojej charakterystycznej opuszczonej gardy. Gdy po dwóch minutach walki znalazł się na macie i był z góry Jeff i tak go porobił jak chciał, dobrze, że gong przerwał kulanie. W 2r petersburżanin zamiast uciekać z takich sytuacji sam się znów głupio wpakował, w dodatku nie uważał na firmówkę Snowmana i jak dziecko oddał głowę na północ-południe, które zakończyło to starcie. Stąd właśnie druzgocąca porażka, przegrał jak żółtodziób, z wydawałoby się teoretycznie stosunkowo prostym do rozpracowania rywalem.

  6. Wtf? Co to za turniej? Takie rekordy a ja pierwsze słysze. Toć to fenomeny na poziomie Horna, Wiuffa czy Fultona:D

  7. Fucktycznie, tam sie cześciej takie bycze rekordy zdarzają. Sorry za nieuwagę

  8. normalka. Chyba nikt już „zakończeń” karier nie bierze na poważnie

  9. DeDe & Szpila

    Przestańcie fantazjować, Nastula jak zapowiadał zakończy swą karierę MMA w organizacji KSW, bez względu na to ile walk tam stoczy. A jak dobrze nam wiadomo Alex nigdy, przenigdy nie zasiądzie nawet do rozmów z włodarzami KSW za to że, kiedyś chcieli zakontraktować go, lecz nie mogąc spełnić wymagań finansowych (chcieli go za pół darmo), Podali do publicznej informacji że Alex ma żółtaczkę (co okazało się podłym i bezczelnym kłamstwem, co później potwierdziły badania). Alex nawet w jednym z wywiadów na konferencji przed walką z Uszolem został zapytany przez dziennikarza czy chciałby walczyć w KSW, kategorycznie odmówił zarzucając tej organizacji oczernianie jego osoby.
    Tak więc reasumując Alex nie będzie walczył w KSW a Nastek poza KSW
    Stąd też walki Nastula vs Emelianenko 2 nie będzie – marzyciele.

  10. Idźcie się utopcie z tymi walkami aleksa z Nastym albo Grabą. Przecież on ma kiłę, HIVa i żółtaczkę. Na dodatek jest cieniem samego siebie. Przegrał z Grahamem, przegrał z Monsonem, a jak coś wygrał w ostatnich latach to była to mniej wiarygodna walka niż  jakakolwiek walka Pudziana. 

    Dla mnie mógł zostać w klasztorze, bardzo ładne te jego chlebki.:)

  11. Nie wiem po co wgl. wraca. Jego ostatnie walki to była tragedia.

    Jestem ciekawy jaki chętny z nim zawalczy w maju.

  12. Pitolenie z tą odnową duchową, Vadim nie chciał się doić to Saszka zamarkował emeryturę i po odpaleniu z M-1, podpisał (pewnie) lukratywny kontrakt z ProFC i Legend. Swoją drogą Monson jakiś czas temu wspominał w wywiadzie, że przed walką z Alexem musiał podpisać jakieś papiery „że wie i podejmuje ryzyko walki z gościem z żółtaczką”.

  13. Tak, właśnie też mi się wydaje, że najpewniej mu kasy brakuje. A człowiek jego pokroju raczej już normalną robotą się nie zajmie, albo powiem inaczej – nie wyżyje ze zwykłej pensji. Mimo tego życzę mu jak najlepiej, jakoś w przeszłości pałałem zawsze sympatią do zawodnika z wizytówkową opuszczoną gardą i kontrowersyjnymi dziarami. Co do formy ostatnia walka po dwóch świetnych minutach to było dno taktyczne. Monson kręcił go jak dziecko. Sądzę, że taki zawodnik przy mocnym systematycznym treningu jest w stanie jeszcze coś zdziałać i nie stawiałbym go na aż tak straconej pozycji, wszystko zależy od klasy i przygotowania rywala. Oczywiście świetlanej przyszłości w MMA mu już nie wróżę. A biorąc pod lupę jego problemy zdrowotne to rzeczywiście ciekawe to zdecyduje się na pojedynek z zawodnikiem mającym żółtaczkę, a jak już to za jaką kwotę?

    Mam pytanie do osób dobrze zorientowanych w medycznych tematach, jak wygląda ryzyko zarażenia się WZW w trakcie takiego pojedynku? I czy są jakieś w miarę pewne sposoby zabezpieczenia już na jakiś czas przed walką – np.: jakieś szczepionki dla zdrowego fightera, jakieś kuracje dla chorego zawodnika, etc.

  14. Życzę mu udanego powrotu.jednak prawda jest taka że nigdy z nikim z czołówki nie wygrał.Popularność głównie zdobył dzięki kontrowersyjnemu zachowaniu i pokrewieństwu z bratem

  15. nie wiem czemu piszecie że jego ostatnie walki to tragedia przed walką z Monsonem była walka z Gluhovem w której Alex zdemolował twarz Łotysza. Kostia wyglądał jakby się z „tramwajem zderzył”.

    Jeszcze wcześniej walka z solidnym zawodnikiem litewskim Rimkeviciusem, w którek to w połowie 2 rundy Tadas się poddał bo miał juz dośc walki

    Jak na europejską scene Alex to zawodnik naprawdę doby. Bardzo bym chciał zobaczyc jego walką z np. Michałem Kitą, obaj maja bardzo dobry boks myślę że był by to ciekawy pojedynek

    A co do jego walk z zawodnikami z czołówki to kiedyś pokonał Siergieja Kharitonova

  16. Skoro chce wracać to życzyć powodzenia. Ja tam chętnie zobaczę jego walki.

  17. @Tjo
    Jeśli mówimy o wzw typu B to ryzyko zarażenia się jest duże, wystarczy 0,00004 ml  krwi dla porównania hiv potrzeba 0,1ml jednak istnieje skuteczna szczepionka która chroni przed zakażeniem.
    Jeśli chodzi o wzw C ryzyko zakażenia, np przy zakłuciu igłą zakażonym materiałem jest blisko 10 razy mniejsze niż przy wzw B(nie mam danych jeśli chodzi o kontakt podczas walki-nikt nie prowadził takich badań;)), natomiast nie ma postępowania profilaktycznego(szczepionki). Kiedy dojdzie do zakażenia, szansa wyleczenia( w zależności od typu wirusa) waha się od 40-90%, z tym że najczęstrzy typ poddaje się najgorzej leczeniu. Przewlekłe zapalenie wątroby typu C może prowadzić do marskości i raka wątroby.    

    Tjo: Dzięki Wielkie.

  18. @ Tjo z mojej skromnej i nie koniecznie 100% wiedzy w tym temacie wynika , że ryzyko zakażenia WZW a raczej HCV w czasie walki jest ogromne.Każdy kontakt krwi nosiciela nawet z mikro raną zdrowej osoby może powodować zarażenie. Niema szczepionki, surowicy działającej na HCV.Leczenie najczęściej stosowanym Interferonem(lek hamuje działanie wirusa) powoduje silną anemię, zaburzenia układu nerwowego i wiele innych. Więc jeżeli Alex jest chory na ta chorobę tłumaczy to jego stan fizyczny i częściowo psychiczny. Nie wiem jakim trzeba być DESPERATEM żeby walczyć a nawet trenować z nim. nawet. 30% osób zakażonych HIV jest także zakażonych HCV bo mają na podobne drogi przenoszenia się wirusów

    Jako ciekawostka małe prawdopodobieństwo zarażenia się przez seks.

    Tjo: Dzięki Wielkie. Oboje zaspokoiliście moją ciekawość w tym temacie.

  19. dziwna sprawa z tym kasztorem, ja nie wierzę w jego odmianę , pewnie to taki trochę był chwyt pod publiczkę z tą całą odnową a Alex przy najbliższej okazji upije się i będzie się awanturował 🙂 🙂 

  20. Jak chce to niech wraca, byleby tylko trzymał się od polskich gal z daleka…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.