Kłopot bogactwa to paradoksalnie prawdopodobnie najgorsze, co może spotkać kibica. Ach ten problem z wyborem ciekawszego meczu, imprezy czy właśnie gali sportów walki… Jak to wszystko połączyć, żeby nic nie stracić? Polscy fani MMA będą musieli się skonfrontować z taką trudnością już w sobotę. FEN 16: Warsaw Reloaded na warszawskim Torwarze kontra ACB 54: Supersonic w Manchesterze. Do wyboru, do koloru.

Co prawda „pojedynek” Fight Exclusive Night z Absolute Championship Berkut to starcie dwóch organizacji o zupełnie innych, odmiennych strategiach, to jednak niektórzy będą musieli się zastanowić, które wydarzenie będzie bardziej interesujące. Z jednej strony pojawia się polska, nadal mało znana w światowym MMA federacja, a na dodatek borykająca się z coraz większymi trudnościami. Z drugiej zaś wyłaniają się czeczeńscy promotorzy dysponujący ogromnym majątkiem i kontraktujący na dodatek coraz większe nazwiska na czele z gwiazdami UFC czy Bellatora. Oczywiście fakt, że sobotnia rozpiska ACB jest na wyższym poziomie sportowym nie podlega żadnym najmniejszym dyskusjom. Niektórzy kibice mogą się skusić jednak na transmisję prosto z Warszawy. Fajerwerków na Torwarze nie będzie. Fight Exclusive Night zamiast się rozwijać, to coraz bardziej utwierdza w przekonaniu, iż stanęło w miejscu. Odejścia gwiazd, ponoć spowodowane kłopotami finansowymi. Sobotnia karta nie porywa, ale jest praktycznie w pełni zapełniona solidnymi nazwiskami znad Wisły, co wielu może skusić do obejrzenia. Z kolei, w fightcardzie „Supersonic” może nie ma supergwiazd, jak to już zdarzało się na galach ACB, ale pojawiają się choćby solidne nazwiska Bubby Jenkinsa czy Maxa Nunesa… Prawdziwym wabikiem będą jednak dwa główne starcia wieczoru – Mamed Chalidow kontra vs Luke Barnatt oraz Asłambek Saidow vs Ion Pascu.

Nadal się wahasz, co obejrzeć? Przedstawmy argumenty, co wybrać.

Dlaczego FEN?

Polska organizacja, Torwar… Pół żartem, pół serio. Jesteś patriotą? Oglądaj Fight Exclusive Night. Bo przecież nasze MMA jest najlepsze. W rozpisce w każdym pojedynku masz zapewniony udział Polaka, starcia typu Anglik vs Rosjanin cię ominą.

Relacja. Ważną rolę odegra też prawdopodobnie transmisja na Polsacie. Znacznie milej ogląda się galę w telewizji niż relację internetową. To bardziej komfortowa metoda i nie trzeba martwić się choćby o kondycję swojego Internetu.

Połączenie K-1 z MMA. Jednym przeszkadza, drugim się podoba. Ja sam z chęcią obejrzałbym pojedynek z udziałem Marcina Szredera. Śledzę go od czasów gali King of Kings w Płocku, gdzie zaimponował mi swoją ringową nonszalancją. Poza tym pojawią się Radosław Paczuski (z rywalem zmienionym na ostatni moment…), Artur Bizewski czy Arkadiusz Wrzosek. Dla fanów kickboxingu nazwiska z pewnością nieanonimowe, zapewniające konfrontacje na niezłym, europejskim poziomie.

Powrót Pawła Pawlaka, Kamil Łebkowski w walce wieczoru. Łodzianin do niedawna był zawodnikiem UFC, gdzie nawet wygrał jeden pojedynek. Po zwolnieniu nie idzie mu najlepiej i szansę powrotu na zwycięski tor „Plastinho” będzie miał w ciekawym zestawieniu z Ireneuszem Szydłowskim. Z kolei „Bomba” pewnie dąży do Ultimate Fighting Championship i triumf nad Gabrielem Silvą może go znacznie przybliżyć do wymarzonej organizacji. Poza tym bardzo ciekawie zapowiada się walka Bartłomieja Kopery z Daguirem Imawowem, mająca być testem umiejętności „Małpy”.

Większe show. Wprawdzie nie wiem, czego należy spodziewać się po sobotnich Fight Exclusive Night i konkurencyjnym Absolute Championship Berkut, ale pewne jest, że federacja Pawła Jóźwiaka będzie miała przygotowane efektowne otwarcie, dobrą oprawę. Złośliwi powiedzą, że to uboga wersja KSW, ale niektórym ten klimat może się spodobać.

Goście specjalni. Do końca poważnie tego argumentu nie piszę, ale na Torwarze pojawią się Erick Silva i Akihiro Gono. Znacznie milej obejrzałoby się te postaci w klatkoringu, ale w narożniku Gabriela Silvy również mogą zaprezentować się z niezłej strony. Gwiazdy MMA w Polsce zawsze są mile widziane.

Dlaczego ACB?

Przede wszystkim Mamed Chalidow i Asłambek Saidow w rolach głównych. Dwójka Czeczenów mieszkających i reprezentujących na stałe Polskę powinna przyciągnąć tysiące kibiców przed monitory. Szczególnie emocjonująco zapowiada się potyczka z udziałem króla Konfrontacji Sztuk Walki. Olsztynianin wraca na dodatek po kontrowersyjnej wygranej z Azizem Karaoglu, której opisywać po raz kolejny nie warto, bo szczegółowe analizy, refleksje, pojawiały się dosłownie wszędzie. Dyspozycja Chalidowa ciekawi, tym bardziej, że pojedynek z Lukiem Barnattem warto byłoby szybko zakończyć – Borys Mańkowski czeka w rozpisce KSW 39: Colosseum i zapewne ma nadzieję na szybkie, łatwe i przyjemne zwycięstwo reprezentanta Arrachionu. Przejdźmy do co-main eventu. Niestety, sporym minusem jest, że ostatecznie przeciwnikiem Saidowa będzie Ion Pascu, a nie Brett Cooper, jak pierwotnie zakładano. Rewanż z Amerykaninem zapowiadał się fantastycznie. Rumun złym oponentem z pewnością nie będzie, ale jednak walka straciła na prestiżu. Cenny pas ACB stawką już nie będzie…

Rozpiska na poziomie UFC. Ten fightcard jest bardzo wyrównany i wielka szkoda, że w ostatniej chwili usunięta została potyczka Przemysława Mysiali (swoją drogą, mistrza FEN, który pierwotnie miał się bić właśnie w Warszawie) z Brazylijczykiem Vinnym Magalhaesem. Z karty wypadł też weteran Pat Healy… Pozostali jednak tacy zawodnicy jak Max Nunes, nasz Adam Zając, Marcin Prostko czy Mike Wilkinson. Jest solidnie, starcia będą wyrównane. Na polskich fighterów czekają już mocni rywale.

Inne podejście do kibica. Jeżeli mam być szczery, to na mnie znacznie korzystniejsze wrażenie wywarła federacja prowadzona przez Mairbeka Chasijewa. Być może patrzę przez pryzmat płockiego ACB 13, kiedy byłem w kontakcie z Bajsangurem Edelbiewem na długo przed oficjalnym ogłoszeniem eventu, ale po prostu podoba mi się, jak Rosjanie traktują fana MMA. Sam fakt, że stream jest darmowy, zasługuje na dużą pochwałę. Przecież wiele mogliby zarobić na relacji z pojedynku Mameda Chalidowa. PPV KSW z tym zawodnikiem sprzedaje się przecież jak świeże bułeczki… Oni jednak nie patrzą na sam zysk, tylko chcą zdobyć pewne zaufanie i sympatię polskiego kibica. Podejście czysto sportowe, a nie komercyjno-rozrywkowe.

23(!) POJEDYNKI W KARCIE! Takie coś zdarza się bardzo rzadko. W rozpisce ACB 54 znajdują się aż dwadzieścia trzy starcia, z czego w czterech pojawią się reprezentanci Polski. Już w undercardzie zaprezentują się znani zawodnicy, na czele ze znanym z oktagonu UFC, Namem Phanem.

Podsumowanie

Oba wydarzenia kibice obejrzą za darmo. FEN, tradycyjnie, na Polsacie i Ipli za kilka złotych, zaś ACB na YouTubie przy wsparciu stron branżowych. Nie oszukujmy się. Nieciekawie byłoby dla FEN-u, jeśli Polsat transmitowałby w tym samym czasie również ACB na innej antenie. Powiedzmy sobie szczerze – pan prezes Paweł Jóźwiak krytyki i konkurencji nie lubi, o czym sam się miałem okazję przekonać. Tajemnicą przecież nie jest, że właściwie tylko ze względu na pokrycie się czasowe obu imprez i zobowiązania kontraktowe wobec Fight Exclusive Night umowa z Rosjanami na emisję ACB 54 na antenach stacji Zygmunta Solorza-Żaka nie została podpisana. W zamian za to kibice otrzymają darmową transmisję internetową, ale jednak telewizja dałaby nowe możliwości. Przede wszystkim większą promocję, bo obstawiam, że wiele osób, tak zwanych „przeciętnych Kowalskich”, nawet nie wie, że Mamed Chalidow w sobotę wraca do oktagonu.

Niestety, moim zdaniem na takim rozłożeniu terminów tracą obie federacje. Wybór przeciętnego fana MMA w momencie walk wieczoru będzie oczywisty – odpalony YouTube i starcie Mameda Chalidowa. Kamil Łebkowski z Gabrielem Silvą w tej sytuacji nie będą mieli nawet co realizować, mimo że to starcie również zapowiada się bardzo ciekawie. Wcześniej zapewne co chwilę zmiana kanałów i brak skupienia na żadnej z gal, po prostu „dwie imprezy naraz”.

Na upartego – to wszystko można połączyć. Niepierwsza i nieostatnia taka sytuacja, że ogląda się dwie gale w jednym czasie. Skupić się jednak lepiej na tej jednej…

Ja, czego bardzo żałuję, niestety nie będę miał okazji obejrzeć żadnego z eventów… Gdybym miał wybierać, to postarałbym się to wszystko połączyć, ale obstawiam, że ACB zdecydowanie bardziej by mnie zaciekawiło.

Pozostaje mi więc zadać tylko jedno pytanie. A Ty, fanie, co wybierzesz w sobotni wieczór?

Maciej Szumowski

Maciej Szumowski
Urodzony w 1999, w dziennikarskim świecie od 2013. Aktualnie dziennikarz WP SportoweFakty i MMARocks.pl, dawniej myMMA.pl.

9 KOMENTARZE

  1. BEDE OGLADAŁ TO I TO JEDNOCZESNIE. WĄTPIE ZEBY NAJLEPSZE WALKI NAŁOZYŁY SIE W TYM SAMYM CZASIE. POZDRO

  2. włacze polsat i laptopa z tansmisja acb:D i po problemie , ktore bedzie ciekawsze to bede ogladal

  3. Ja tam Pawlaka bym chcial sobie zobaczyc i Łebkowskiego a tak to bardziej ACB 🙂

  4. niektórzy to mają dylematy;-) jedna i druga gala jest niezła wiec spokojnie można przeskakiwać z kompa (ACB) na Polsat (FEN) na ciekawsze walki

  5. Ja ogladam wszystko naraz telewizor wlaczony a na lapku acb,fajny wieczor sie zapowiada

  6. Jebac Aslama przede wszystkim mnie ciekawi Saul Rogers i oczywiscie walka wieczoru co mnie lysiejacy czeczen na sterydach ktory wiecznie placze ze mu zle

  7. O ktorej Mamied Fikolkov ma walczyc? Bo chetnie zobacze jak dostaje wpierdol, a reszta czeczenskich terrorystow-pastuchow mnie nie interesuje.

  8. O ktorej walczy Mamied Fikolkov? Bo chetnie zobacze jak dostaje wpierdol, a reszta czeczenskich pastuchoch-terrorystow mnie nie interesuje.

  9. Ehh To zostaje Polsat Sport Extra: Snowboard: Mistrzostwa Świata w Sierra Nevada 20:00 A wgl Że sobota to chciałbym zdążyć na fikołka chociaż.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.