Gdy podczas UFC 104 najbardziej perspektywiczny zawodnik ze stajni PRIDE FC – Mauricio Rua – stanął naprzeciw nieuchwytnego mistrza wagi półciężkiej – Lyoto Machidy – mało kto twierdził, że zdoła on przetrwać w oktagonie więcej niż dwie rundy. Dwa fatalne występy jakimi Rua zadebiutował w oktagonie (z Forrestem Griffinem i Markiem Colemanem) niemal całkowicie wymazały ze świadomości fanów błyskotliwą karierę Brazylijczyka z czasów, kiedy epicentrum światowego MMA znajdowało się jeszcze na wschodniej półkuli. Późniejsza wygrana z byłym mistrzem UFC – Chuckiem Liddellem – nieco podniosła wartość młodego Brazylijczyka, jednak nie na tyle, by dawano mu jakiekolwiek szanse z kimś, kto w oktagonie nie przegrał choćby jednej rundy, a takim zawodnikiem był wówczas Machida!
Ciąg dalszy powyższej historii znamy wszyscy. Rua bez oporów przeciwstawił się mistrzowi dając niesamowicie wyrównana walkę i choć sędziowie zadecydowali, że pas LHW nie zmieni właściciela, to wielu fanów zwycięzcą uznało „Shogun’a”. Prezydent UFC – Dana White – podjął rzadko spotykaną decyzję ogłaszając „natychmiastowy” rewanż. Takim oto sposobem już w najbliższy weekend, podczas UFC 113 będziemy świadkami jednego z najbardziej nieprzewidywalnych pojedynków 2010-ego roku! Przyjrzyjmy się mu zatem nieco bliżej, pod naszą redakcyjna lupą.

Metryka


Lyoto „Dragon” Machida
#1 w wadze półciężkiej, # pond-4-pound
vs
Mauricio „Shogun” Rua
#4 w wadze półciężkiej
MMA: 16 – 0 (5 KO/TKO, 2 sub),
UFC: 9 – 0
bilans MMA: 18 – 4 (15 KO/TKO, 1 sub),
UFC: 2 – 2
Salvador, Brazylia miejsce urodzenia Kurytyba, Brazylia
31 wiek 28
185 cm / 6’1’’ wzrost 183 cm / 6’
188 cm / 74’’ zasięg 193 cm / 76’’
Black House obóz Universidade Da Luta
Remau Thierry Sokoudjou (sub)
Thiago Silva (KO)
Rashad Evans (KO)
ważniejsze zwycięstwa Quinton Jackson (TKO)
Rogeiro Nogueira (dec)
Ricardo Arona (KO)
Chuck Liddell (TKO)
ważniejsze porażki Renato Sobral (submission)
Forest Griffin (submission)
Lyoto Machida (decision)

Brazylijski smok i… brazylijski szewczyk Dratewka.

Być może uznasz nagłówek czytanego akapitu za absurdalny, jednak pomijając całą otoczkę „legendy o smoku wawelskim” nie sposób nie zauważyć iż morał obu historii jest bardzo podobny. „Shogun” niczym wspomniany wyżej Dratewka pokonał – jak mogłoby się wydawać – potężniejszego „Smoka” podstępem (czyt. strategią i wykorzystaniem słabych stron rywala). Oczywiście samo zakończenie jest nieco odmienne od „legendarnego oryginału” – Rua nie wygrał tej walki. Jednak spoglądając na sprawę z nieco odleglejszej perspektywy, można dostrzec, że to właśnie „Shogun” jest największym wygranym tego pojedynku. To własnie on zaprezentował się znakomicie (o wiele lepiej niż przewidywano), zmieniając swój „statut” z „niespełniona nadzieja” z powrotem na „jeden z największych talentów ”.

Pomimo tego, iż sama walka nie obfitowała w fajerwerki i była raczej partią szachów aniżeli wyścigiem formuły pierwszej, to bez cienia przesady należy oddać Mauricio, że podczas tych pięciu szermierczych rund w oktagonie pokazał więcej niż przez całą karierę w PRIDE FC. Nie było, obrotówek, dewastujących kolan i szalonych wymian… było coś ponad to. Cierpliwość, taktyka i metodyczne dążenie do celu. Rua chyba po raz pierwszy w karierze wyszedł do walki z tak dobrym game planem. Całkowite zaniechanie ataków rękoma,  używanie – swoją drogą znakomitych – kopnięć, oraz defensywne nastawienie do walki obnażyło nieznane dotąd słabości Machidy.
Middlekicki i lowkicki zadawane w odpowiedzi na ciosy Lyoto zaskakująco często dochodziły celu, powodując nieznaczną przewagę punktową młodszego z Brazylijczyków. Taki stan rzeczy zmusił „Dragona”do konstruowania ataków od podstaw, jednak podczas kilku rund nie był on w stanie przeistoczyć się z zawodnika walczącego praktycznie wyłącznie z kontry w kogoś skutecznego w agresywnej ofensywie.

A jaki dalszy ciąg tej historii dopiszą w sobotę obaj zawodnicy? Jak potoczy się ich rewanżowe starcie?

Zbrojownia.

Co prawda powyższe akapity mogą brzmieć jak hołd w kierunku „odrodzonego” „Shoguna” a nawet pieśń pożegnalna dla Lyoto, to jednak samo typowanie zbliżającego się starcia tak łatwe i lekkie być nie może. W powyższych fragmentach nieco bardziej skupiłem się na Mauricio, zrobiłem to jednak celowo i z prostej przyczyny – to on jako underdog (bardzo) pozytywnie wszystkich zaskoczył, wszystkich a w szczególności samego Lyoto.

Nie należy jednak zapominać, iż to Machida ciągle jest mistrzem.  Jego nieszablonowy styl walki, znakomita technika, precyzja i timing są w dalszym ciągu jedną z najgroźniejszych broni w całym MMA! Jeżeli tylko Rua spróbuje zaatakować bardziej konwencjonalnie, zacznie używać ciosów sierpowych, czy odda wszystko w ręce opatrzności i pójdzie na przysłowiowy żywioł może zostać – i najprawdopodobniej zostanie – szybko i boleśnie skontrowany kończąc walkę krótką drzemką. Poza tym trzeba mieć na uwadze fakt, iż od UFC 104 minęło pół roku a przez ten czas „Dragon” z pewnością nie próżnował. Być może kiedy Mauricio zastosuje plan z ostatniej walki, Lyoto nie będzie już tak bezradny i tym razem on zaskoczy rywala tworząc celne kombinacje. Czasu na poprawę obron przed kopnięciami również było sporo. Kto wie z jakim zamysłem Machida wejdzie do oktagonu… a może zechce przenieść walkę na ziemię?

Równie wielką niewiadomą jest game plan „Shoguna”. Czy będzie walczył tak samo jak ostatnim razem? A może po raz kolejny zabłyśnie nieszablonową taktyką? Narzędzia destrukcji ma wyśmienite, a co ważniejsze – wszechstronne. Kopnięcia, tajski klincz, dobre zapasy, oraz – podobnie jak Lyoto – czarny pas bjj – tak pokrótce można opisać arsenał młodszego z braci Rua. Podstawowe pytanie – jak zechce go wykorzystać?

Scenariusze.

Nie będę bawił się w jasnowidza i odpuszczę sobie typowanie jednego scenariusza. Ilość możliwych wariantów jest tak ogromna, iż nie mam najmniejszej ochoty wymieniać wszystkich jakie kłębią mi się w głowie. W zamian tego wymienię dwa – według mnie – najbardziej możliwe zakończenia a pod nimi krótkie uzasadnienia. Czy któreś z nich się sprawdzi? Dowiemy się już niebawem.

1. Po wyrównanych początkowych rundach walka trafia do parteru. Początkowo zbliżone umiejętności grapplerskie obu zawodników niwelują się, jednak wraz z upływającym czasem zmęczenie Machidy daje o sobie znać. Dwie ostatnie rundy stoją pod znakiem coraz wyraźniejszej dominacji „Shogun’a” i to on sobotniego wieczora werdyktem sędziów zabiera pas do domu.

– Największą bolączką Machidy (zaraz po słabej obronie kopnięć i zerowej umiejętności konstruowania samodzielnych ataków) jest kondycja. Rua także nie jest tuzem pokroju „GSP” jednak dość wyraźne zmęczenie Lyoto po trzech rundach mocno zachowawczej walki skłania do myślenia. Gdyby „Shogun” w ostatnich rundach nieco podkręcił tempo i przy tym przeniósł walkę na ziemię, miałby sporą szanse na zdobycie punktowej przewagi.

2.a) Rua podobnie jak w pierwszej walce skupia się na kontrowaniu Machidy kopnięciami, jednak Lyoto o wiele skuteczniej niż w pierwszej walce broni kopnięć. Sfrustrowany Rua przegrywa nieznacznie większość rund i podobnie jak na UFC 104 wychodzi z oktagonu z opuszczonymi rękoma.
2.b) Walka przebiega niemal identycznie co podczas UFC 101, Rua atakuje kopnięciami na które Machida nie ma zdecydowanej odpowiedzi. W ostatnich rundach za namową narożnika „Shogun” podkręca tempo zaznaczając swoja przewagę. Tym razem sędziowie są po jego stronie.

– Przy całym podnieceniu „nowymi” game planami na te walkę, nie można z góry zakładać jakichś znacznych popraw umiejętności wśród obu zawodników. Całkiem prawdopodobne jest, iż tak jeden jak i drugi wyjdą do walki z podobnymi założeniami co ostatnim razem, w efekcie czego werdykt może być bardzo podobny… „ciasna” decyzja, niezależnie czy w jedną, czy w drugą stronę.

Jakub Bijan
FREESTYLE || GRECO

24 KOMENTARZE

  1. Co do cardio Machidy to wg mnie naprawdę bardzo się mylisz. Rua tak naprawdę ma imo jedno z gorszych cardio w LHW. Wytrzymał 5 rund tylko dlatego, że obkopywał przeciwnika, a nie szedł na wymiany, a walka ani razu nie trafiła do parteru. Sam nie wiem jak po walce z Colemanem, gdzie Shogun w trzeciej rundzie miał ogromne problemy z pokonaniem przeciwnika, który ze zmęczenie nie potrafił się ruszyć, można mówić, że ma lepsze Cardio od Lyoto. Co do Smoka, to sam powiedział, że miał zapas energii, którego nie użył, bo sądził, że Shogun też go posiada i chce go w pewnym momencie użyć.
    Z góry mówię, że nie chce mi się z nikim kłócić kto ma rację, jak ktoś się ze mną nie zgadza niech po prostu zostanie przy swoim.

  2. Przeniosłem sobie wszystko do worda. Świetna robota, zajebiste przybliżenie zawodników!

  3. Bardzo dobry art. Dzięki Yoshi. Zobaczymy, czy Twoje przewidywania się sprawdzą 🙂 Sam nie chcę tu niczego typować bo nie mam pojęcia jak to będzie wyglądało tym razem.

  4. Redakcjo MMARocks odwalacie wspaniała robote takimi artykułami 😀 Dzieki…

  5. KO w tym pojedynku nie wiem czemu ale wydaje mi się wyjątkowo mało prawdopodobne 😀

  6. Machida wygra przez KO potem zleje Jeszcze Rampage’a i potem jak dana wylozy dużo siana Machida vs Silva teoretycznie ultra defensywna walka która okaże sie super techniczna i efektowna – marzenia;)

  7. Taaa, szczególnie że Machida i Spider są w jednym klubie i się przyjaźnią.

  8. war shogun, war!!!! jak widac, jestem fanem shoguna, wiec nie bede obiektywny i licze na to , ze agresywny i efektowny styl walki wygra z konstrujacym i pasywnym stylem machidy moczopijcy:D

  9. Paz – to po co w ogole piszesz cokolwiek, skoro od razu ucinasz dyskusje? 🙂 Akurat w tamtym okresie (walki z Colemanem) Shogun mial problemy z kolanem. Juz chyba z Griffinem walczyl z kontuzja, potem dosyc dlugo ja leczyl, wiec nie dziwne, ze mial problemy kondycyjne. A skoro wg Ciebie ma takie slabe cardio to ciekawe jak wytrzymal starcie Nogiem?

  10. własnie znokautowałem machide wysokim kopnięciem 🙂

    a evansa lewym hakiem, choc mnie obalal jak chciał 😉

  11. Jak juz slusznie zauwazono w szczece, to chyba wlasnie to, ze Shogun mial game plan i cierpliwosc bylo megazaskoczeniem :>

    Co do cardio, to nie jestem taki pewien, jak to jest – bardziej bym postrzegal zachowanie Machicy w koncowych rundach ostatniej walki jako efekt okopania…

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.